Tradycje sitarskie

Tradycje sitarskie

Pierwsi sitarze przywędrowali do Biłgoraja na początku XVII w. z Mazowsza, napotykając tutaj niezwykle dogodne warunki do rozwoju tego rzemiosła. Okoliczne obszary leśne i bagienne, gdzie było pod dostatkiem drewna, łyka i łozy, ułatwiały zdobywanie surowców potrzebnych do produkcji. Z drugiej strony, słabe gleby uniemożliwiały rozwój na terenie miasta zajęć rolniczych, wskutek czego istniała duża podaż siły roboczej. Sitarstwo i przetacznictwo to zawody, które przyczyniły się do rozsławienia miasta w XVIII i XIX wieku. Rozwój rzemiosła sitarskiego korzystnie wpłynął na stan liczebny i majątkowy biłgorajan. Rozpoczęli oni budowę nowych domów w układzie i stylu reprezentowanym przez zachowaną do dzisiaj "zagrodę sitarską" unikatową w skali kraju, będąca filią regionalnego Muzeum Ziemi Biłgorajskiej. Muzeum, oprócz kolekcji etnograficznej, prezentuje  bogate zbiory militariów i numizmatów, z których najstarsze pochodzą z okresu Cesarstwa Rzymskiego.

Podstawową jednostką wytwórczą był rodzinny warsztat sitarski. Najbardziej barwną i charakterystyczną stroną zawodu sitarskiego był  zbyt oraz handel gotowymi sitami.

"Krojsa" do tkania płócienek włosianych - ekspozycja w domu mieszkalnym Zagrody Sitarskiej

W bliższą i dalszą okolicę oraz szeroki świat wczesną wiosną każdego roku wyruszali biłgorajscy sitarze ze swymi wyrobami. Biedniejsi z nich nie przekraczali granic kraju, wędrując od wsi do wsi, najczęściej pieszo. Bogatsi udawali się furmankami na objazd dalszych jarmarków.
Prawdziwy i nęcący każdego sitarza handel zaczynał się dopiero poza granicami kraju.

Na początku XIX wieku tradycyjny szlak handlowy prowadził na południe, przez Galicję do Czech, na Węgry, Mołdawię i Wołoszczyznę. Wyjeżdżali oni także do Prus i Rosji.


Z czasem sitarze biłgorajscy skierowali główną uwagę na niezmiernie chłonny rynek rosyjski, który podzieliły między siebie poszczególne spółki, mające niekiedy charakter rodzinnych klanów kupieckich. Wyprawy te przez długie lata przynosiły im znaczne zyski.

Sitarze, będąc podstawową grupą społeczną ludności miejskiej, w decydujący sposób wpłynęli na wykształcenie się nader interesującej i oryginalnej kultury, zarówno materialnej, jak i duchowej. Przejawiała się ona w budownictwie mieszkalnym, stroju oraz zwyczajach i obyczajach. Do tradycji należało, że wyjeżdżający sitarze odprowadzani byli przez swoje rodziny do figury św. Jana Nepomucena (która zachowała się do dzisiaj na skrzyżowaniu ul. Zamojskiej i ul. Łąkowej). Wcześniej jednak zbierano się w domu sitarza i ucztowano. Pożegnanie przy figurze zyskało w tradycji nazwę "żałośne". Zwyczaj powitania pod figurą św. Jana Nepomucena nosił nazwę "radosne". Po przyjeździe do domu ucztowano, często w towarzystwie burmistrza i proboszcza.

Ekspozycja w domu mieszkalnym Zagrody Sitarskiej

Na uczcie nie brakowało nigdy zielonego piwa biłgorajskiego (niestety receptura się nie zachowała).

Sławę sitarstwa biłgorajskiego utrwalił w literaturze Ignacy Krasicki.

Niewiele pozostało pamiątek po dawnych czasach. Tylko kilku starych sitarzy potrafi jeszcze wyrabiać sita i przetaki. W łuby darte z sosnowego drewna - dokładnie takie same od stuleci - oprawiane są jednak współczesne siatki: druciane lub z tworzyw sztucznych.

Już tylko sporadycznie trafiają się siateczki tkane z naturalnego końskiego włosia. Przykładem takiego zakładu sitarskiego jest zakład prowadzony przez Mieczysława Mazura. Zachowała się także typowa zagroda sitarska, a w niej budynek z roku 1810. Wnętrza, warsztat sitarski, różnorodne narzędzia i sprzęty, pozwalają wyobrazić sobie tamte czasy.

Goganet